nigdy się nie dowiem, ile osób polubiło ten artykuł, podzieliło się nim lub uznało go za nieistotny, anty-progresywny lub ironiczny. Nie będę też czytał komentarzy na temat mojej higieny osobistej, ani sugerował, że taki luddyk jak ja musi zaakceptować industrializm. I to nie jest złe, na chwilę obecną pisanie staje się konkursem popularności-nagradzającym sensację, grupowe myślenie i oszustwo nad uczciwym zgłębianiem złożonych spraw – ludzie i miejsca przegrywają, a ci, którzy muszą być pociągnięci do odpowiedzialności, wygrywają. Wygrać, czyli na krótką chwilę.
powodem, dla którego nie zobaczę żadnej reakcji sieci, jest to, że mieszkam w kabinie – zbudowanej ze świerku, dębu, rąk, słomy, daglezji, uporu, ziemi i kolan – bez elektryczności i tak zwanych nowoczesnych udogodnień (nigdy nie znalazłem pracy, aby kupić i utrzymać je szczególnie wygodne).
od środy całkowicie odrzucam świat skomplikowanej technologii. Oznacza to, że nie ma laptopa, internetu, telefonu, pralki, wody z kranu, gazu, lodówki, telewizji czy muzyki elektronicznej; nie ma niczego wymagającego wydobycia miedzi, olinowania ropy naftowej, produkcji tworzyw sztucznych niezbędnych do produkcji jednego tostera lub systemu fotowoltaicznego.
odrzucając już te złożone technologie na skalę przemysłową, zamierzam w pełni podążać ku temu, co pejoratywnie nazywa się prymitywną technologią. O ile pozwala na to zaangażowanie się w cywilizację, staram się również oprzeć współczesnej dominacji tego, co Jay Griffiths w pip Pip nazywa czasem zegara-i zawodzi codziennie.
to pewnie brzmi jakbym zrezygnował z wielu rzeczy. Ale podczas gdy mam zamiar być jasne i uczciwe o trudnościach związanych w nadchodzących miesiącach, zwłaszcza w erze cyfrowej, jestem tak samo zafascynowany odkrywaniem, jakie lekcje o życiu-ja, społeczeństwo, świat przyrody – mogę się nauczyć; być może rzeczy mój Cyborg-umysł nie może jeszcze sobie wyobrazić. To było moje doświadczenie życia bez pieniędzy przez trzy piękne lata.
odrzucenie technologii, które Moje pokolenie uważa za podstawowe potrzeby życia, nie zostało zrobione bezmyślnym kaprysem. Już tęsknię za tym, że nie mogłem odebrać telefonu i porozmawiać z rodzicami. Pisanie jest inne, mój ołówek bez pomocy zarówno copy-and-paste, jak i easy delete, dwie funkcje przetwarzania tekstu odzwierciedlające ogólną, przejściową i kapryśną kulturę; i minęło trochę czasu od mediów i światów wydawniczych pracujących przez ślimakową pocztę.
postanowiłem zrezygnować ze skomplikowanej technologii z dwóch powodów. Pierwszym było to, że poczułem się szczęśliwszy z dala od ekranów i nieustającej komunikacji, którą generują, a zamiast tego żyłem w bliskości z moją lokalizacją. Drugim, ważniejszym, było uświadomienie sobie, że technologia niszczy na wiele sposobów.
niszczy nasze relacje ze światem przyrody. Najpierw oddziela nas od Natury, jednocześnie zamieniając życie w gotówkę, którą zatruwa społeczeństwo konsumpcyjne. Nie tylko pozwala nam skutecznie niszczyć siedliska, ale z czasem ta separacja doprowadziła nas do mniejszej wartości świata przyrody, co oznacza, że mniej go chronimy i troszczymy się o niego. Dzięki temu błędnemu cyklowi technologicznemu świadomie powodujemy szóste masowe wymieranie gatunków.
Technologia niszczy miejsca. Oprócz oceanów, rzek, wierzchniej warstwy gleby, lasów, gór i łąk, pomaga nam masakrować i zanieczyszczać z coraz większą precyzją i szybkością, jego złożony zestaw trybików szybko rozprzestrzenia nas na cały świat, bezpiecznie wiedząc, że możemy pozostać w kontakcie z bliskimi za pomocą technologii, które oferują to, co tak naprawdę jest tylko toksycznym substytutem prawdziwego połączenia i czasu razem. Jest to bardzo krzywdzące, być może śmiertelnie, społeczności wiejskie, wabiące ich młodzież do ośrodków przemysłowych i finansowych-miast – których istnienie jest zakorzenione, jak powiedział amerykański pisarz i ekolog Wendell Berry, na dewastację jakiegoś innego odległego miejsca, na które konsumenci nie muszą patrzeć dzięki dystansowi, jaki daje technologia.
kiedy rano idę do źródła po wodę, spotykam sąsiadów i rozmawiamy. Tak, to wymaga czasu, coś, co na początku było frustrujące, ale powolność stała się złą rzeczą, gdy czas stał się pieniądzem. Chodzenie cztery mile na pocztę, aby wysłać moje listy, też wymaga czasu, ale wiąże mnie z ludźmi i umieszcza w sposób, który siedzenie w mojej sypialni na własną rękę, pisanie niekończących się e-maili, nigdy nie może zrobić.
Technologia niszczy ludzi. Jesteśmy już cyborgami (rozruszniki serca, aparaty słuchowe)i jesteśmy na dobrej drodze do dystopii Wielkiego Brata techno-utopijnych. Spójrz na nas. Nasz toksyczny, siedzący tryb życia powoduje na skalę przemysłową choroby nowotworowe, choroby psychiczne, otyłość, choroby serca, zaburzenia autoimmunologiczne i nietolerancje pokarmowe, wraz z powolnymi zabójcami, samotnością, obserwowaniem zegara i bezsensownością. Wydaje się, że spędzamy więcej czasu na oglądaniu porno niż uprawianiu miłości, relacje rozpadają się, ponieważ wpatrujemy się w ekran zamiast w oczy, podczas gdy media społecznościowe sprawiają, że jesteśmy aspołeczni.
życie bez skomplikowanej technologii ma swoje własne trudności, szczególnie dla ludzi takich jak ja, którzy nigdy nie zostali wtajemniczeni w te sposoby. Ale już wolę to. Zamiast zarabiać na płacenie rachunków, zarabiam na życie. Wbrew oczekiwaniom, moim największym problemem nie jest nudzenie się, ale jak robić wszystkie rzeczy, które chciałbym zrobić. Oczywiście Pranie ręczne może być czasem uciążliwe, ale ta drobna niedogodność nie jest warta niszczenia świata przyrody.
przyjaciele o dobrych intencjach często próbują mnie przekonać, żebym zniknął z sieci, ale używając baterii, kabli elektrycznych i paneli fotowoltaicznych (tak jak kiedyś), nadal byłbym połączony, swoistym niewidzialnym kablem, z globalną siecią kamieniołomów, fabryk, sal sądowych, kopalń, instytucji finansowych, biurokracji, armii, sieci transportowych i pracowników potrzebnych do produkcji takich rzeczy. Proszą mnie również o pozostanie w mediach społecznościowych, aby wypowiedzieć się na temat technologii, ale mówię, że potępiam złożoną technologię po prostu rezygnując z niej. Moja kultura zawarła Faustowski pakt, w moim imieniu, z tymi diabelskimi tyranami szybkością, liczbą, jednorodnością, wydajnością i harmonogramami, a teraz mówię diabłu, że chcę odzyskać moją duszę.
moje życie ma swoją ironię i może wyglądać obłudnie. Pomimo oryginalnego pisania tych słów (technologia) ołówkiem (technologia) w ręcznie wykonanej kabinie (technologia), ironia tego, że jest to blog internetowy, nie jest dla mnie stracona. To jest mój kompromis na razie, bo jeśli chcesz przyczynić się do zdrowszego społeczeństwa, kompromis może być zdrową rzeczą, jeśli znasz swoje granice. Bycie hipokrytą jest zawsze moim najwyższym ideałem, ponieważ oznacza to, że wyznaczyłem sobie wyższe standardy, do których mogę dążyć, niż osiągam w dowolnym momencie.
wiemy, że przynajmniej niektóre technologie szkodzą naszemu naturalnemu światu, naszym społeczeństwom i ostatecznie nam samym. Dlatego możemy uznać potrzebę odrzucenia niektórych technologii. Jeśli chcemy uniknąć technologicznego ekstremizmu, będziemy musieli narysować linię gdzieś na piasku. Narysowałem swój, i poruszę go tylko w kierunku mojego domu.
- Udostępnij na Facebooku
- Udostępnij na Twitterze
- Udostępnij przez e-mail
- Udostępnij na LinkedIn
- Udostępnij na Pintereście
- Udostępnij na WhatsApp
- Udostępnij na Messenger