Nawet Moja Mama Jest Gruba. Nic Dziwnego, Że Czuję Się Kiepsko.

niestety, to również twoja matka. Najbardziej niepokoi mnie wiadomość, którą tu przysłała, że jesteś niegodny romantycznej miłości, dopóki nie staniesz się chudy. Wyobrażam sobie, że jej świadomym motywem mówienia tego było pomóc ci stać się „bardziej akceptowalnym” w oczach potencjalnych dziewczyn. Ale są dwa problemy z tym nastawieniem. Po pierwsze, zawstydzanie ludzi nie upoważnia ich do zmiany. Wręcz przeciwnie. Po drugie, jak zauważa Cheryl, twoim ostatecznym celem powinna być samoakceptacja. Każdy, kogo warto kochać na tym świecie, skupi się nie na kształcie ciała, ale na wielkości serca.

CS: samoakceptacja zwykle nie przychodzi przypadkiem. Będziesz musiał podjąć świadomy wysiłek, aby zmienić sposób postrzegania swojego ciała i swojej wartości, walcząc. Sugeruję, żebyś nie robił tego sam. Terapeuta z wiedzą i współczuciem dla tych, którzy zmagają się z wizerunkiem ciała, kurs online lub społeczność skupiona na zaufaniu do ciała i samoakceptacji, książki, które odnoszą się do problemu z pozytywnej perspektywy ciała-to wszystko są niezbędne zasoby, które mam nadzieję, że użyjesz podczas pracy, aby zdemontować wstyd ciała, który zinternalizowałeś.

znajdź ludzi, którzy mogą zaoferować Ci swoją wiedzę w tych kwestiach, ale także znajdź tych, którzy podzielają twoją walkę. Obiecuję, że kiedy to zrobisz, zobaczysz, że twoja matka i wszystkie te filmy były złe. Ludzie o różnych kształtach i rozmiarach znaleźli miłość. Prowadzą pełne, żywe życie, które nie jest ograniczone lub określone przez strach lub wstręt do siebie. Niektórzy nawet pokochali swoje ciała. To też możesz zrobić.

SA: jak zauważyłeś, tłuste zawstydzanie jest główną cechą naszej kultury. I to nie tylko w filmach. Nasza kultura reklamowa opiera się na sprawianiu, że ludzie czują się kiepsko o swoich ciałach, więc będą kupować wszelkiego rodzaju produkty, od tabletek odchudzających po członkostwo w siłowni. Jeszcze bardziej podstępny jest osąd moralny przewidywany na wielkość ciała. Różnica między chudym Elvisem a grubym Elvisem to nie tylko wiek czy rozmiar paska. Jesteśmy indoktrynowani, by myśleć o grubym Elvisie jako o leniwym, żałosnym i złudnym.

więc rozumiem, dlaczego tak bardzo skupiasz się na swoim rozmiarze. Robisz to na rozkaz chorej Kultury. Ale mam przeczucie, że Twoje zmagania z depresją i lękiem przyczyniają się do Twojej romantycznej izolacji tak samo, lub bardziej, niż Twoja waga. To są problemy, które najpierw chciałbym rozwiązać, zmagając się. Wyraźnie ćwiczysz (dużo) i starasz się jeść zdrowo. Ale co, jeśli prawdziwym problemem jest to, że twoje wewnętrzne życie potrzebuje uzdrowienia? Zachęcam was, abyście skierowali swoją uwagę — i waszą cierpliwość i waszą miłość — z dala od waszego ciała i ku kruchej duszy, w której mieści się ciało.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

More: