po dzisiejszym regularnym posiedzeniu Fed oczekuje się, że bank centralny będzie nadal dostarczał wszelkich bodźców niezbędnych do utrzymania gospodarki na powierzchni. W połączeniu z bezprecedensowym, wielomilionowym programem stymulacyjnym rządu federalnego, rosną obawy, że inflacja zbliża się zarówno szybko, jak i mocno—i że my, jako inwestorzy, musimy teraz zaplanować tę nieuchronność. Nie wierzę.
uciekająca inflacja?
po pierwsze, inflacja jest nieunikniona, zgodnie z tą logiką, co najmniej od 2009 roku, kiedy wielki kryzys finansowy uwolnił ostatnią rundę znaczącego bodźca. Jeszcze się nie stało. Po drugie, zgodnie z tą samą logiką, Japonia od trzech dekad znajduje się w uścisku uciekającej inflacji. Po Trzecie, Europa ma taki sam problem z inflacją jak Japonia z tych samych powodów politycznych. Tak, Europa była jak Japonia, ale nie dlatego, że albo uciekała inflacja.
to, co napędza inflację, to nadmiar popytu finansowego w porównaniu z podażą towarów. Jeśli podaż pozostaje względnie stała (np. domy), a popyt finansowy rośnie (np. więcej nabywców lub ta sama liczba nabywców, którzy mogą zapłacić więcej z powodu niższych stóp hipotecznych), widzimy, że ceny idą w górę i nazywamy to inflacją.
spadek popytu
wraz z zamknięciem gospodarki przez koronawirusa widzimy mniej nabywców na prawie wszystko-mniejszy popyt. Widzimy również mniejszą zdolność finansową do zakupu, ponieważ wielu pracowników widziało obniżone dochody. Nastąpił ogromny spadek popytu z powodu zamknięcia. Pozostawiona sama sobie sytuacja doprowadziłaby do deflacji, a nie inflacji. W rzeczywistości deflacja jest dokładnie tym, czego Fed i rząd federalny próbują uniknąć.
niższe stawki i biliony dolarów bodźców nie idą na szczycie regularnego poziomu popytu. Ponieważ dochody z pracy i wydatki konsumentów znikają, bodziec ma na celu zastąpienie tego popytu, a nie uzupełnienie go. Nawet gdyby wszystko poszło idealnie – i wiemy, że wszystko nie idzie idealnie-całkowity bodziec opuściłby zagregowany popyt mniej lub bardziej na poziomie. Popyt znacznie spadnie. W rzeczywistości raport wzrostu gospodarczego za pierwszy kwartał 2020 r. pokazał, że gospodarka spadła o 4,8 proc. w tempie rocznym. W przyszłym kwartale będzie znacznie gorzej. Przy mniejszym popycie i takiej samej liczbie dostępnych rzeczy nie ma presji wzrostowej na ceny. Dlatego nie martwię się teraz inflacją.
ale co z przyszłością?
Wracając do tego, czym tak naprawdę jest inflacja, możemy uzyskać inflację z jednej z dwóch rzeczy. Po pierwsze, popyt może znacznie wzrosnąć. Po drugie, podaż może spaść nawet o więcej niż popyt. Każda ścieżka może spowodować wyższą inflację.
Wiele obaw wokół centrum inflacji na szybkie ożywienie popytu. Zwłaszcza Giełda obstawia, że do końca tego roku koronawirus będzie przestarzały i że popyt szybko się poprawi. Jeśli tak się stanie, popyt konsumentów wzrośnie. A jeśli programy stymulacyjne będą kontynuowane, to rzeczywiście będziemy mieli taki nadmiar popytu, który napędzałby inflację. Zwróć jednak uwagę na dwa założenia. Podczas gdy popyt może szybko odzyskać, nie jest on zapewniony w żaden sposób. Po drugie, jeśli popyt tak szybko się poprawi, podejrzewam, że programy stymulacyjne zostaną odpowiednio wybrane. Aby osiągnąć znaczną inflację, potrzebujemy zarówno szybkiego ożywienia, jak i kontynuacji programów stymulacyjnych. Jeśli dostaniemy pierwszego, podejrzewam, że nie dostaniemy drugiego.
Druga potencjalna przyczyna wyższej inflacji, ograniczenia podaży, jest bardziej realnym zagrożeniem. Widzieliśmy już na przykład, jak części łańcucha dostaw dla przemysłu mięsnego zaczynają się przejmować. Nawet tutaj, chociaż poszczególne sektory gospodarki mogą być dotknięte, nie widzimy jeszcze systemowego problemu z łańcuchami dostaw. Nawet jeśli takie problemy zaczną się rozwijać, podaż musiałaby zmniejszyć się o więcej niż spadek popytu, aby wygenerować inflację. To może się zdarzyć, ale jest bardziej prawdopodobne, rozwój w ciągu najbliższych kilku kwartałów w najbliższym czasie. Mielibyśmy czas, żeby to przewidzieć.
uważaj na znaki ostrzegawcze
i to jest ostatni punkt: jeśli warunki wyrównają się, aby wygenerować znaczącą inflację (co jest możliwe, ale nie, w tym momencie prawdopodobne), To dostosowanie stanie się widoczne na długo przed momentem, gdy zacznie wpływać na portfele. Jako inwestorzy zawsze chcemy mieć oko na przyszłość, a inflacja jest z pewnością jednym z zagrożeń, na które należy uważać. W tej chwili jednak Warunki po prostu nie są na miejscu. Będziemy mieli mnóstwo ostrzeżeń przed nimi i będziemy w stanie rozwiązać problem, gdy się pojawi.
Zachowaj spokój i kontynuuj.